Ivana Besevic |
Kto chce, bym go kochała, nie może być nigdy ponury
i musi potrafić mnie unieść na ręku wysoko do góry.
Kto chce, bym go kochała, musi umieć siedzieć na ławce
i przyglądać się bacznie robakom i każdej najmniejszej
trawce.
I musi też umieć ziewać, kiedy pogrzeb przechodzi ulicą,
gdy na procesjach tłumy pobożne idą i krzyczą.
Lecz musi być za to wzruszony, gdy na przykład kukułka
kuka
lub gdy dzięcioł kuje zawzięcie w srebrzystą powłokę
buka.
Musi umieć pieska pogłaskać i mnie musi umieć pieścić,
i śmiać się, i na dnie siebie żyć słodkim snem bez
treści,
i nie wiedzieć nic, jak ja nie wiem,
i milczeć w rozkosznej ciemności,
i być daleki od dobra i równie daleki od złości.
Zalotność jest pachnąca i
różowa,
a mądrość żółta i sucha.Wolałabym, by mnie Mickiewicz chciał całować,
niż by mnie chciał słuchać.
Jeśli Serafinowie, Potęgi i Trony
nie patrzą na kobietę męskimi oczyma,
nie warto iść do nieba po gościńcu stromym:
nic tam nie ma.
Niechaj śmierć mi nie będzie niewiastą w całunach,
lecz mężczyzną o bujnych ramionach;
a pęknę w jego ręku jak dzwoniąca struna
roześmiana i rozmarzona.
Życie zaś niech mnie niesie ku złotej Cyterze
na tęsknym, rozkołysanym okręcie:
chcę na pokładzie bezsilnie leżeć
w nie kończącym się święcie...
2 komentarze:
Poezja i filozofia uzupełniają się nawzajem. Grzegorz
To prawda. Choć nieraz nie wiadomo co jest poezją, a co "filozofowaniem".
Donka
Prześlij komentarz