VINOGRADOV Sergej Arsen'evic |
pielgrzymuję przez życie...
po kocich łbach
dotykam zmian i przemijania
wciąż z dziecięcym zdziwieniem na twarzy
szarpana wiatrem
podążam
mijając ludzi i miejsca
krzykacze polityczni - jak marni krawcy
szyją przyszłość nie na moją miarę
w ciemnych zaułkach - straszą bezkrwiste twarze…
karmione leguminą gnijących słów
z politycznego rynsztoka
zabrakło wielkich
którzy potrafią iść w parze z małymi
u steru karłowaci
łowią przetakiem wielkie sprawy
miłość traci na wartości
uczciwość poszła na tułaczkę
ścieli się życie jak gobelin
tkany na osnowie przekrętu
przymykam oczy
by móc wsłuchać się w strofy rwane przy drodze
i w śpiew skowronka
tu nie ma miejsca
na fałsz…
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz