Zaczynamy się starzeć i
każdy z nas przypomina sobie teraz,że miał matkę, ojca i rodzeństwo.
I że ma dwie nogi, podobnie jak wróbel i kawka
i umysł na miarę tego, czego dokonał,
talent na miarę tego, co roztrwonił.
Dobrotliwa natura szkli w nas już okna matowymi szybami,
otula uszy, by nie chwytały obelg, złorzeczeń i wyrzutów.
Tylko wewnątrz to nie cichnące palenisko,
gdzie mali kowale wykuwają w płomieniu nadziei niefałszowane monety,
ten jasny pokój, w którym obradują poważni ustawodawcy,
i mała dziewczynka, która leżąc na starym dywanie
szuka pod fotelem zgubionej piłki.
i umysł na miarę tego, czego dokonał,
talent na miarę tego, co roztrwonił.
Dobrotliwa natura szkli w nas już okna matowymi szybami,
otula uszy, by nie chwytały obelg, złorzeczeń i wyrzutów.
Tylko wewnątrz to nie cichnące palenisko,
gdzie mali kowale wykuwają w płomieniu nadziei niefałszowane monety,
ten jasny pokój, w którym obradują poważni ustawodawcy,
i mała dziewczynka, która leżąc na starym dywanie
szuka pod fotelem zgubionej piłki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz