Pan Doktor był chory.
Pan Doktor był chory i leżał w łóżeczku
i przyszedł Pan Kotek: Cóż to, doktoreczku?
Czyżbyś miał gorączkę? Gdzie na ból narzekasz?
zaraz, ciebie zbadam - ze mnie także lekarz!
Najsławniejszy z kotów
jestem tu w Sopocie
proszki ci przepiszę
będzie po kłopocie.
Pan Doktor był chory i leżał w łóżeczku
i przyszedł Pan Kotek: Cóż to, doktoreczku?
Czyżbyś miał gorączkę? Gdzie na ból narzekasz?
zaraz, ciebie zbadam - ze mnie także lekarz!
Najsławniejszy z kotów
jestem tu w Sopocie
proszki ci przepiszę
będzie po kłopocie.
Siada mu na brzuchu, łapką czoło maca
biednyś ty doktorku, ciężka twoja praca
jesteś przemęczony jak w fabryce tokarz
otwórz proszę usta i język mi pokaż
odsłoń także piersi
ja serca posłucham
na zęby też spojrzę
i zajrzę do ucha.
Cóż - na pozór zdrowyś, a coś ci dolega
chcę bardzo ci pomóc - wszak tyś mój kolega
Ach – już zrozumiałem: masz już dość swej pracy
więc tydzień zwolnienia i znów będziesz cacy
Przychodnia”- rozumiem - to orka bez końca
ordynacje w domu – wprost nie widzisz słońca !
Co mruczysz pod nosem?
mrucz głośniej – nie słyszę
zwolnienie ? – sam wypisz
ja tylko podpiszę.
Pogładził go łapką i zeskoczył z łóżka.
Tak opowiadała pewna miła wróżka.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz