Ciemna, zamknięta
kawiarnia,
Ulica pusta bez dna.
Wśród mokrych liści
latarnia,
Mgła.
Cichnący słychać w
oddali
Jęk zamykanych bram
I otośmy z sobą
zostali
Tej nocy znów sam na
sam.
W tę jedną godzinę
przed świtem,
Gdy w sennej
martwocie trwasz,
Odkrywam zasnutą
błękitem
Twą młodą, Warszawo,
twarz.
Dzwoni samotny mój
krok,
Gdy idę w tę noc
ulicami,
I z każdym krokiem o
rok
Przybliżam się
wspomnieniami.
Gdzieniegdzie, jak w
starej książce,
Uschnięty znajduję
kwiat
I pamięć rzucam, jak
wstążkę,
Między stronice lat.
Tutaj w ogrodzie na
ławce
Czekałem w wiosenny
deszcz,
Niebieski lampas na
czapce,
Na świstku papieru
wiersz.
W teatrze chciwymi
ustami
Poezji łykałem haust,
I długo potem nocami
Straszył mnie Demon i
Faust.
Księżyc ze "Snu
Salomei"
Srebrem się błyszczał
zza szyb.
Z Parku, z Łazienek,
z Alei
Wiatr znosił zapachy
lip.
Mógłbym opisać te
mury,
Gdziem się urodził i
wzrósł,
Tak lekkim, tak
tkliwym piórem,
Jak Gomulicki czy Prus.
Lecz wiosny do tego
potrzeba
Idącej Saskim
Ogrodem.
I nieba, młodego
nieba,
Lśniącego gwiazdami i
chłodem.
I dużo trzeba
zapomnieć
Aby spamiętać te sny,
W tę noc tak pustą
ogromnie,
W tę noc pełną lęku i
mgły.
5 komentarzy:
Hej.
Jestem bardzo zaniepokojona milczeniem Kornelii. Z jakichś przyczyn nie bywa na swoim blogu i nie odpowiada na maile. To do niej bardzo niepodobne. Trudno mi pozbyć się myśli, że coś złego jej się przytrafiło. Musiałam o tym komuś powiedzieć.
Kaja
Miałam od niej wiadomość 7.05. starała się mnie uspokoić, że nic złego się z nią nie dzieje. Nie spodziewam się jej na blogu, przynajmniej na razie, bo z treści listu przebijało, że jest w depresji i smutku. Myślę, że zbiegło się na to kilka okoliczności..... nie podoba się jej nowy blog, tak jak mój mnie. No i lato, słońce, którego zawsze nie znosiła. Mam ogromne wyrzuty sumienia bo jeszcze jej dotąd nie odpisałam....sama też mam kłopoty zdrowotne. Dziś wieczorem napiszę do niej. Ale nie spodziewam się odpowiedzi. Napiszę, że wszyscy się o nią niepokoją, bo Magnolia też się martwi. Pozdrawiam serdecznie. Donka
I znów wiersz, którego fragment znalazł się w filmie polskim. Może to trochę niewiarygodne, ale pięknie i lirycznie podsumowuje "Nie lubię poniedziałku". W tej doskonałej komedii znalazło się miejsce na pokazanie uroczych zakątków Warszawy.
Mam nadzieję, że nie dolega Ci nic poważnego i że wkrótce poczujesz się lepiej.
Usunięcie onetowych blogów to jakieś zupełne nieporozumienie i absurdalny pomysł. Wiele osób z tego powodu zrezygnowało z pisania. Zresztą już od dłuższego czasu z tego serwisu nie korzystało się tak dobrze, jak kilka lat temu.
Magnolia i ja to ta sama osoba, z pośpiechu podpisałam się imieniem.
Pozdrawiam!
Tak, z wiersza wzięto te zwrotki,które w lekkiej zadumie i z uśmiechem zamykają tę komedię.Jednak cały wiersz jest w nieco innym wymiarze,inna przestrzeń.
Prześlij komentarz