jesteśmy na tym świecie jak kwiaty
delikatne lub mniej wrażliwe
trwałe bardziej czy mniej – jednak
wszystkie
jednorazowe i przemijające...
jesteśmy liczni różnorodni wieczni jak
gdyby
wzrastamy rozwijamy się
rozprzestrzeniamy – kwitniemy
wiele światła potrzebujemy aby żyć
i niezliczoną ilość innych rzeczy
ale i to nie pomaga –
przychodzi czas
a wysychamy...
więdniemy uchodzimy z tego świata
zanikamy
powoli osobno ze swego krajobrazu
wypadamy
uchodząc naszym bliskim (a może i
wrogom?)
sprawiamy ból,
brak niezastąpiony
bez nas oni także zmieniają się do krajobrazu mniej pasują
tęsknią – nie dostosowują się
sadzi się inne kwiaty – ale zapach i obraz
tych które znikły lecz w pamięci zostały
nie wraca
smutno bez nich – i ludzie płaczą
płaczą nawet gdy milczą, szukają
wspominają
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz