Ty jesteś wojną, ja pokojem
Z nocy wyszedłeś, ja ze światła
Stać lubisz w wietrze z burzą w głowie
Gdy ja się modlę o pogodę
Dom umiesz zburzyć, podrzeć spokój,
Który ja tkałam całą dobę
Gdy przeciw sobie się wyprawiasz
Daremnie ci zabiegam drogę
Ból umiesz zadać, gwiazdę strącić
Cudzą lub własną by spadała
Ja będę wtedy nad kołyską
Cierpliwie nową rozniecała
Jedna jest od początku waga
A w niej dwie szale - ty i ja
I tylko nocą między nami
Przez chwilę zawieszenie trwa
Andrzej Sikorowski -
Świetnie przedstawiony kontrast. Dwie skrajności.
OdpowiedzUsuńAndrzej Sikorowski nie tylko pięknie śpiewa ale też dobrze pisze...
OdpowiedzUsuńTego nie znałam, dziękuję za przybliżenie.
OdpowiedzUsuńChyba świat jest tak skonstruowany…
OdpowiedzUsuńTylko czy sprawiedliwie? Skrajności - tak , ale nie dominacja silniejszego.
UsuńPozdrawiam Was milo i serdecznie. .