Zuzia rośnie w czasie i przestrzeni,
Coraz bardziej się robi strzelista,
Już na widok Zuzi się rumieni
Tymoteusz Dyćko, polonista
Idzie Zuzia, przegina się w pasie,
Jakby była dorosłą osobą,
Rośnie bowiem w przestrzeni i w czasie,
A już zwłaszcza w przestrzeni przed sobą.
Zuzia rośnie z tygodnia na tydzień,
Już przestała być cienka jak patyk,
Kiedy szkolnym korytarzem idzie,
To przełyka ślinkę matematyk,
Robi nagle -jak zając - stójkę,
Czuje dreszczyk w krzyżu i w piętach,
- Jak tu takiej postawić dwójkę,
Skoro taka dobrze rozwinięta?...
Zuzia rośnie dosłownie z dnia na dzień,
Czerwienieje pan gimnastyk Dziobak,
Widząc Zuzię w skłonie lub w przysiadzie,
I subtelnie mruczy: - O, choroba!
Zuzia rośnie dosłownie z dnia na dzień,
Czerwienieje pan gimnastyk Dziobak,
Widząc Zuzię w skłonie lub w przysiadzie,
I subtelnie mruczy: - O, choroba!
4 komentarze:
Biedny korepetytor, dla niego to prawdziwa męka!
Hołd złożony kobiecości.
Nie mam nic do dodania..... niezastąpiony Waligórski powiedział wszystko. .
Dobranoc. Przyjemnych snów.
Trochę uśmiechu i nutka erotyki. Jeśli mnie pamięć nie myli, to słyszałem dawno temu w formie piosenki. Przyjemny wiersz.
Prześlij komentarz