Oddajcie mi moje dzieciństwo,
republikę gadatliwych wróbli,
niezmierzone puszcze pokrzyw
i nocny płacz nieśmiałego puszczyka.
niezmierzone puszcze pokrzyw
i nocny płacz nieśmiałego puszczyka.
Naszą ulicę pustą w niedzielę,
neogotycki czerwony kościół,
który nie sprzyjał mistykom,
łopiany szepczące po niemiecku
i spowiedź alkoholika
przed ołtarzem białej ściany,
i kamienie, i deszcz, i kałuże,
w których lśniło złoto.
Teraz już wiedziałbym na pewno
jak być dzieckiem, wiedziałbym
jak patrzeć na oszronione drzewa,
jak żyć nieruchomo.
Poruszający utwór.
OdpowiedzUsuńTo prawda, jest to jeden z wielu poruszających wierszy Adama Zagajewskiego, mojego ulubionego pety.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Ps.
OdpowiedzUsuńWspominamy z tęsknotą dzieciństwo, choć nie zawsze było ono szczęśliwe.... po latach wszystkie ongiś smutki chowają sie gdzieś w zakamarkach pamięci.
No właśnie, czy potrafilibyśmy naprawdę docenić swoje dzieciństwo?
OdpowiedzUsuńPytanie za milion!
jotka
Każdy inaczej wspomina swoje dzieciństwo.... nigdy nie jest ono zawsze piękne i szczęśliwe i odwrotnie.
OdpowiedzUsuńNie wiem, czy chciałabym powrotu do tego okresu swojego życia. .