Dla miłośników poezji szukających w Świecie Poezji piękna rozjaśniającego życie i schronienia, gdy czują się zagubieni.
Strony
▼
poniedziałek, 7 sierpnia 2023
Parlicki Mariusz - ABSOLWENTKA
Absolwentka Filozofii Kowalska Monika, Zgrabne nogi, niezły profil, Reszta też nielicha
Powracała wraz z dyplomem Na wieś PeKaeSem I myślała: - To już koniec Przepadłam z kretesem.
Na cóż trudy, wyrzeczenia, Łapówki?, na darmo. Ja – magister filozofii Będę starą panną, Bo nie wydam się za Józka, Choć ma w bród pieniędzy. Nie pogadam z nim o bycie I o transcendencji. Może Zdzicho? Dobry chłopak, Prawy, gospodarny.... Ale chodzi w mokasynach I do spodni czarnych Wciąż skarpetki białe nosi, Słucha disco polo... Nie wytrzymam z takim chamem. Dolo moja, dolo!
Jest tez Krzysiek od Nowaków Lecz to straszny prostak. Zanim skończył podstawówkę, W każdej klasie został Na dwa lata. Cóż, ze teraz Jest pan na zagrodzie. Jest też Heniek, lecz on ciągle Wódę chla w gospodzie.
Jednym słowem nie ma dla mnie Chłopa w całej gminie. Co zostaje? – pięć hektarów, Krowa, kury, świnie.
Dla mnie to czysta satyra.... każda satyra zawiera cząstkę złośliwości. Nie znalazłam daty powstania wiersza..... nie wiem czy pamiętasz lata 90-te kiedy należało koniecznie zdobyć tytuł magistra.... który podnosił nasz prestiż i pozycję społeczną. Jak grzyby po deszczu powstawały wtedy prywatne uczelnie, wypuszczające słabo wykształconych, ale koniecznie utytułowanych m a g i s t r ó w. Często ten tytuł był po prostu kupowany. Zresztą Parlicki napomyka o tym: " Na cóż trudy, wyrzeczenia, Łapówki?, na darmo."
Przykry ten wiersz. Chyba w zamiarze miał być satyryczny, ale... dla mnie nie jest, jest niepotrzebnie złośliwy.
OdpowiedzUsuńDla mnie to czysta satyra.... każda satyra zawiera cząstkę złośliwości.
OdpowiedzUsuńNie znalazłam daty powstania wiersza.....
nie wiem czy pamiętasz lata 90-te kiedy należało koniecznie zdobyć tytuł magistra.... który podnosił nasz prestiż i pozycję społeczną. Jak grzyby po deszczu powstawały wtedy prywatne uczelnie, wypuszczające słabo wykształconych, ale koniecznie utytułowanych m a g i s t r ó w. Często ten tytuł był po prostu kupowany. Zresztą Parlicki napomyka o tym:
" Na cóż trudy, wyrzeczenia,
Łapówki?, na darmo."