Dla miłośników poezji szukających w Świecie Poezji piękna rozjaśniającego życie i schronienia, gdy czują się zagubieni.
Strony
▼
czwartek, 27 lipca 2023
Julia Hartwig - PTAKI
Rankiem nadlatywały czarne szeroko rozpięte w powietrzu zaskakująco swobodne i dumne Leciały z piersią otwartą żeglując na powietrznej fali Gdzie przepadł ich krzyk tak nieprzyjemny? trwało misterium ciszy nabożeństwo podniesienia
Czego chciały? O małoduszny i krótkowzroczny Chciały lotu Chciały tych rozpostartych skrzydeł tego miłosnego spełnienia z przestrzenią w ich locie była rozkosz i upojenie kiedy przysiadały los się odmieniał były jak żałobne wdowy z zawiązanymi pod brodą chustami które czekały na przemianę
Gdy mieszkałam nad morzem również lubiłam obserwować loty mew nad morzem.... towarzyszki wzburzonych fal i spokojnej ciszy morza.
Julia Hartwig czuła w locie ptaków swobodę, radość, upojenie przestrzenią. Mógłby to być ostatni lot życia. " dlaczego nie dane im było w powietrzu umierać? "
Lubię patrzeć, jak czasami szybują z wiatrem, a lądowanie pozbawia je jakby lekkości i piękna...
OdpowiedzUsuńjotka
Gdy mieszkałam nad morzem również lubiłam obserwować loty mew nad morzem.... towarzyszki wzburzonych fal i spokojnej ciszy morza.
OdpowiedzUsuńJulia Hartwig czuła w locie ptaków swobodę, radość, upojenie przestrzenią. Mógłby to być ostatni lot życia.
" dlaczego nie dane im było w powietrzu umierać? "
Dobranoc.