U mnie też.... zawsze rządziły zwierzaczki. Kota miałam tylko raz.... zginął tragicznie....długo śnił mi sie po nocach. U syna w domu jest nieduży terierek, który często przychodzi do mnie. Nauczył się mnie rozśmieszać. Gdy mu nie ustępuję wskakuje na kanapę i strojąc prześmieszne miny osiąga cel - jakiś przysmaczek.
W pierwszej chwili myślałam, że Bąbla chwyciłaś w obiektyw… ale nie- mój kot szczuplejszy, tylko umaszczenie podobne.😺😻
OdpowiedzUsuńBBM - pośpieszyłam się!🤭
OdpowiedzUsuńMatyldo to na pewno nie Twój Bąbel - to kot spacerujący kiedyś pod naszą furtką.
OdpowiedzUsuńA z czym sie pospieszyłaś?
Miłej niedzieli. Bąblowi też.
BBM: Wysłałam bez podpisu!🫢
UsuńBBM: Już nie będę życzyć dobrej niedzieli, bo się kończy. Dobrego nowego tygodnia!😘
UsuńTak podobno jest, kota nigdy nie miałam, ale wierzę!
OdpowiedzUsuńjotka
U mnie i kot i psiak (shih tzu = lwi pies) mają swoją wierną służebnicę.
OdpowiedzUsuńU mnie też.... zawsze rządziły zwierzaczki. Kota miałam tylko raz.... zginął tragicznie....długo śnił mi sie po nocach.
OdpowiedzUsuńU syna w domu jest nieduży terierek, który często przychodzi do mnie. Nauczył się mnie rozśmieszać. Gdy mu nie ustępuję wskakuje na kanapę i strojąc prześmieszne miny osiąga cel - jakiś przysmaczek.
Dobranoc.