Dla miłośników poezji szukających w Świecie Poezji piękna rozjaśniającego życie i schronienia, gdy czują się zagubieni.
Strony
▼
sobota, 28 maja 2022
Jacek Kaczmarski - Ballada o dziesięciu władcach tego świata
Czas swoją drogą toczy się, Tych niszczy tamtych podnosi I czy jest dobrze czy jest źle – Nikt reklamacji nie wnosi. Lecz poza czasem mamy rząd I żywię nadzieję, że po latach Wyłoni się nie wiadomo skąd Dziesięciu władców tego świata.
Przyjaźnie do siebie odnoszą się, Co jeden chce drugi mu daje, W prezencie darują wioski swe, Miasta, powiaty i kraje. Lecz za człowiekiem stoi los I myślę, że po latach Skłóci tę przyjaźń jakiś cios W dziesięciu władców tego świata. Ot jeden z nich zakocha się W swojego sąsiada żonie – Ten mu odpowie co to to nie: „Trzymaj dupę na swoim tronie!” Obrażony powraca wnet Z wojskiem swoim i swego brata. Krótki spór i oto już jest Dziewięciu władców tego świata. Na wieść o wojnie wielki ruch I do zwycięzcy postulat. „Oddaj coś wziął, bo jak nie Pożegnamy drugiego króla!” Kto wziął – nie odda – jasna rzecz. Minął termin postulatu. W świetle słonecznym błysnął miecz Dziewiątemu z władców tego świata. Lecz wśród mścicieli wybuchł spór Jak dzielić zdobyczne ziemie, Skoro właściciel nie żyje już. Co robić z takim problemem? Co robić? Też pytanie mi! Ósmy władca piątym się staje, Bo wytruł oponentów trzech Zgarniając sobie ich kraje. Czwarty piątego zaprosił raz Do siebie na polowanie I przez pomyłkę ustrzelił go Miast sarny na drugie śniadanie. Rozpisała się prasa, że zemsta i gniew I taka wielka dla nich strata… Lecz tak czy tak – krew to krew – Czterech już władców tego świata. Czwarty zaś król wychodził raz Od żony trzeciego przez okno; Z piętnastu metrów biedak spadł Bo się o rynnę potknął. Trzeci, gdy o tym dowiedział się Pobiegł gdzie żony był pokój – Udusił ją, a potem sam Strzelił se w łeb i spokój. Teraz, gdy cały boży świat Na dwoje był podzielony Wystarczył tylko jeden strzał Do najwyższego w świecie tronu. I ten jedyny teraz król Panował sądził i był katem, Bo gnębił swój ogromny lud Jedyny władca tego świata.
Więc rewolucja kwitnie wnet „My wstrząśniem całą ziemią” Dziesięciu ideowców prze Do walki ludzkie plemię. I zwyciężyli – patrzcie no! Świat podzielili pomiędzy siebie, A tych, co za nich leli krew Obdzielili królewskim chlebem
I znów w przyjaźni wiecznej tkwi Przez dwa a może i trzy lata, O ziemiach swych po nocach śni Dziesięciu władców tego świata Jacek Kaczmarski 1974
Ballada o wadach całej ludzkości...nie ma nadziei, niestety.
OdpowiedzUsuńI o powtarzającej się historii ludzkości... jakby trwającej, nie zmieniającej się cały czas.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie