Dla miłośników poezji szukających w Świecie Poezji piękna rozjaśniającego życie i schronienia, gdy czują się zagubieni.
Dla miłośników poezji szukających w Świecie Poezji piękna rozjaśniającego życie i schronienia, gdy czują się zagubieni.
Strony
sobota, 30 kwietnia 2022
Małgorzata Hillar - Dziki człowiek
Ja, dziki człowiek
boję się słów
zimnych ciężkich obojętnych
Boję się
cierpkich uśmiechów
przymrużeń oczu
wzruszeń ramion
kiedy byłam dzieckiem
pisałam wiersze na strychu
żeby się nie śmiali
godzinami rozmyślałam
jak wyleczyć chorą nogę żaby
siedzącej w rowie
Dzisiaj jak wtedy
pragnę rąk które głaszczą
Słów ciepłych i miękkich
jak owcza wełna
Małgorzata Hillar
Wisława Szymborska - Dusza
Duszę się miewa.
Nikt nie ma jej bez przerwy i na zawsze.
Dzień za dniem, rok za rokiem
może bez niej minąć.
Czasem tylko w zachwytach
i lękach dzieciństwa
zagnieżdża się na dłużej.
Czasem tylko w zdziwieniu,
że jesteśmy starzy.
Rzadko nam asystuje
podczas zajęć żmudnych,
jak przesuwanie mebli,
dźwiganie walizek,
czy przemierzanie drogi w ciasnych butach.
Przy wypełnianiu ankiet
i siekaniu mięsa
z reguły ma wychodne
Jest wybredna :niechętnie widzi nas w tłumie,
mierzi ją nasza walka o byle przewagę
i terkot interesów..
Radość i smutek
to nie są dla niej dwa różne uczucia.
Tylko w ich połączeniu jest przy nas obecna.
Możemy na nią liczyć
kiedy niczego nie jesteśmy pewni,
a wszystkiego ciekawi.
Z przedmiotów materialnych
lubi zegary z wahadłem
i lustra, które pracują gorliwie,
nawet gdy nikt nie patrzy.
Nie mówi skąd przybywa
i kiedy znowu nam zniknie,
ale wyraźnie czeka na takie pytania.
Wygląda na to,
że tak jak ona nam,
również i my
jesteśmy jej na coś potrzebni.
piątek, 29 kwietnia 2022
Czesław Miłosz - Bieg
Radosny mój bieg po ciemnych parkach jesienią,
Kiedy na ścieżkach igliwie albo szelest liści,
I polany pod dębami pustoszeją,
Gasną sine oka telewizji.
czwartek, 28 kwietnia 2022
z bloga „Kompostownia”
![]() |
Giovanni di Paolo 1445. |
18 POWODÓW, DLA KTÓRYCH WARTO BYĆ POGANINEM:
1. Nie musisz ciągle wysłuchiwać od ateistów, że wierzysz w coś, co nie istnieje. Czcisz Słońce. Jak ktoś ma wątpliwości, czy Ono istnieje, to pokazujesz palcem. Richard Dawkins może ci naskoczyć.
2. Matka Natura nie ma ci za złe, gdy gapisz się na tyłki płci przeciwnej. Wręcz przeciwnie, cieszy się, że doceniasz, że tak ładnie jej wyszły.
3. Bardzo szybko uczysz się dystansu do tego, co ludzie mówią o twojej wierze. No bo jak powiesz, że świętujesz pełnię Księżyca, to wiadomo, że będą się śmiali. I oczywiście przechodzisz nad tym do porządku dziennego, zamiast pielęgnować urazę swoich uczuć religijnych.
4. Nie masz jednej księgi z odpowiedziami na fundamentalne pytania, więc szukasz w wielu różnych. Koniec końców, pewnie i tak nie znajdziesz, ale jaki będziesz oczytany!
5. Nie zdarzyło się jeszcze, żeby święte drzewo wyrosło w kształt bazyliki w Licheniu.
6. Zagadnienia teologiczne stają się znacznie bliższe życiu, kiedy w twojej religii Matka jest symbolem płodności, a nie dziewictwa.
7. Politycy i publicyści nie wycierają sobie gęby imionami twoich bogów. A nawet gdyby chcieli, to nie umieliby ich wymówić.
8. Nikt za bardzo nie wie, po czyjej jesteś stronie w sporach antyklerykałów z Kościołem, oświeceniowych racjonalistów z religijnymi fundamentalistami, moherów z lewakami itp., więc każdy może z tobą porozmawiać jak człowiek z człowiekiem. A że i tak zdarza się to rzadko, to już inna rzecz.
9. Wolno ci jeść wszystko, pod warunkiem, że nie będziesz się czuł pokrzywdzony, jeśli w końcu coś zeżre ciebie.
10. Twoi bogowie nie wypierają się tego, że stworzyli ludzi takimi, jakimi są. Na przykład gejami. Pewnie nawet gdzieś tam w Panteonie jest jakiś osobny bóg specjalnie dla nich, bo dlaczego by nie? I na pewno wygląda bo-sko!
11. W szkołach i urzędach krzyże na ścianach pojawiają się i znikają, ale pogańskie paprotki na parapetach, symbolizujące odwieczną siłę Natury, trwają niezmiennie.
12. Składanie ofiar rzeczowych ma więcej sensu, kiedy czcisz święte zwierzęta. Głodnej wiewiórce sprawisz więcej radości orzeszkiem niż obrazowi Matki Boskiej kolejnym złotym wisiorkiem.
13. Jedyny ojciec, którego czcisz, to twój własny. Co prawda nie był pewnie nieskończoną miłością, ale za to widywałeś go nie tylko w wizjach i prawdopodobnie nie groził ci skazaniem na wiekuiste męki za nieposłuszeństwo ani nie wyrzucił z domu za podjadanie jabłek z sadu.
14. Rozumiesz, że nie jesteś duszą uwięzioną w ciele, tylko tym właśnie, cudownie skonstruowanym, ciałem. Fajnie jest nie czuć się uwięzionym, prawda?
15. Na tacę kładziesz filiżankę.
16. Nie wierzysz w te bzdury, jakoby dobra karma wracała. Na podstawie wieloletnich obserwacji swojego zwierzęcia totemicznego (na przykład kota) wiesz, że dobra karma to taka, która po spożyciu nie wraca i nadaje sierści jedwabisty połysk.
17. Niebo masz zawsze nad głową, a nie w abstrakcyjnej i niepewnej przyszłości.
18. W twojej politeistycznej wizji świata jest miejsce dla każdego boga, którego przyniesie ze sobą napotkany człowiek.
Agnieszka Osiecka - Gdzieś na dnie snu
Gdzieś na dnie snu,
późną jesienią,
powraca tu
rozmowa zła,
te głosy dwa,
których już nie ma,
ten stary temat –
to ty i ja.
Umieranie drzew,
chłodne plaże,
wszystko, jak za tamtych lat,
tylko fala zmyła
z tego brzegu
ostatni ślad naszych stóp.
Gdzieś na dnie snu,
późną jesienią
powraca tu
rozmowa zła,
te głosy dwa,
których już nie ma,
ten stary temat –
to ty i ja.
Agnieszka Osiecka
środa, 27 kwietnia 2022
Marian Załucki - "Komfort działa"
Zdopingowana "Komedią pomyłek " ze Składu Literackiego Artbooka również spróbuję poprawić nam humor:
Wybrałam niezawodnego Mariana Załuckiego - " Komfort działa "
bardzo stary wiersz - piosenka , o mieszkańcach wprowadzających się do blokowisk w latach 60 ub. wieku. .
W nowo wzniesionym mieszkam domu -
dwa pokoiki, kuchnia Wu Ce
i pierwsze miejsce w zbiórce złomu...
Bo przecież klamek nie wyrzucę.
Łazienka, światło, gaz i woda -
mieszkanie pełnokomfortowe.
Żaden półkomfort tu a szkoda,
może bym zmartwień miał połowę.
Lecz któż się z takim faktem liczy?
Nic nie poradzisz - co byś rzekł.
Musisz korzystać ze zdobyczy.
Trudno - dwudziesty wiek!
Więc żyję sobie nowocześnie.
O każdej porze, nawet we śnie
widzę kontakty, kurki, złącza -
to co się włącza i wyłącza.
A kiedy jasny świta ranek
pełen technicznych niespodzianek,
odkręcam kurek - światło świeci,
przekręcam kontakt - woda leci!
Ale nie u mnie - na parterze.
U mnie jest prąd w kaloryferze!
I też nie grzeje tylko trąca,
przez co lodówka jest gorąca...
że im się leje ze słuchawki.
Czego też czepia się, psiakrew, on?
Wściekły wyłączam więc telefon.
wtorek, 26 kwietnia 2022
Adam Zagajewski - Rozmowa z Fryderykiem Nietzschem
Wielce Szanowny Panie Fryderyku;
zdaje się, że widzę pana, tak,
na tarasie sanatorium, o świcie,
kiedy opada mgła i śpiew rozsadza
gardła ptaków.
Niewysoki, o głowie sklepionej jak pocisk,
pisze pan nową książkę
i dziwna energia płynie wokół pana:
zdaje się, że widzę pańskie myśli tańczące
jak wielkie wojska..
Pan wie, że umarła ciemnowłosa Anna Frank
i jej koledzy i koleżanki,
rówieśnicy, i koleżanki jej kolegów
i jej kuzyni.
Chcę pana spytać, czym są słowa i czym jest
jasność, dlaczego słowa płoną
nawet po stu latach, chociaż ziemia
jest taka ciężka.
To oczywiste, że nie ma związku między olśnieniem
i ciemnym bólem, okrucieństwem.
Istnieją przynajmniej dwa królestwa,
jeśli nie więcej.
Jeżeli jednak nie ma Boga i żadna siła
nie spaja różnych elementów,
to czym są słowa i skąd się bierze ich wewnętrzne światło?
I skąd przychodzi radość? Dokąd idzie nicość?
Gdzie mieszka przebaczenie?
Dlaczego małe sny znikają nad ranem
a wielkie rosną?
Adam Zagajewski
(...)Chcę pana spytać, czym są słowa i czym jest
jasność, dlaczego słowa płoną
nawet po stu latach, chociaż ziemia
jest taka ciężka(...).
Czym są więc zapamiętane przeze mnie na zawsze słowa tego żydowskiego chłopca z getta. One płoną tak jak w wierszu Adama Zagajewskego ..... ale w sercu Nietzschego pewnie spaliły się na popiół.
Od jutra...
Od jutra będę smutny, od jutra.
Dzisiaj jednak będę szczęśliwy:
Do czego służy smutek, do czego?
Dlatego, że wieje nieprzychylny wiatr?
Dlaczego mam się dzisiaj martwić o jutro?
Może jutro będzie wszystko jasne…
Może jutro zabłyśnie już słońce.
I nie będzie żadnego powodu do smutku….
Od jutra będę smutny, od jutra.
Ale dzisiaj, dzisiaj będę szczęśliwy
i powiem do każdego smutnego dnia:
Od jutra będę smutny…..
Dzisiaj nie…..
Jonasz Kofta - Piasek
Przesypię piasek w twoją dłoń
Ty go przesypiesz w moje ręce
Na długo nam nie starczy to
Będzie ubywać coraz więcej
Nie podzielimy czasu nigdy
W miłości to najmniejsze zło
Niedoskonałe są klepsydry
Z naszych gorących, suchych rąk
Chcieć więcej
Niż się wie
Że można chcieć
To codzienna klęska
Tych, którzy kochają
Iść dalej
Niż się wie
Że można iść
To jedyna radość
Tych, co przegrywają
Wiedzieć więcej
Niż się wie
Że można wiedzieć
Jest jak uśmiech
Na spotkanie z klęską
Jakże trudną rzeczą jest
Oddychanie
Jakże trudno
Się wyrzec
Jasnych tęsknot
Przeliczę piasek w dłoniach twych
A z niego wielość dni wywróżę
Może cierpliwa jestem zbyt
Chcę, by to trwało jak najdłużej
Zagarnij piasku jak najwięcej
Ile się da na jeden raz
Może za małe mamy ręce
Żeby zagarnąć nimi czas
Chcieć więcej...
niedziela, 24 kwietnia 2022
Ela Gruszfeld - rachunek prawdopodobieństwa
![]() |
Siegfrierd Zademack |
- Czy wiesz co to jest los?
- Owszem! Można wygrać na loterii.
Najczęściej pusty ten los jest
W puli z nieprawdopodobną ilością
Znaków zapytania.
Dla Iksińskiego - szczęściarza
Bywa nawet pełen.
Dla innych pełen nadziei,
Bo każdy wygrać może - statystycznie.
Igra z przeznaczeniem,
Chce przechytrzyć i wyrwać,
I wygrać, by wytrwać.
A los jest niewymienny, bezzwrotny,
Nie podlega reklamacji.
Co nieco kosztuje,
Bo losu nie dostajesz za nic.
Losujesz na ślepo,
Krótkie drżenie rąk
I odczytujesz
- drwi, sprzyja..?
Pewne: mieści się w kieszeni, w koszu,
W garści…
Czasem tylko nie mieści się w głowie
Jaki wpływ na twój los ma drugi człowiek
sobota, 23 kwietnia 2022
Antoni Słonimski - Podziękowanie
Pragnę wyrazić moją wdzięczność kwiatom, że tak piękne
I że jeszcze w charakterze dodatku pachną.
I to bez względu na to, kto je wącha.
A przecież nieraz miałyby prawo stulić płatki,
Ba, nawet zwiędnąć.
A przynajmniej dozować zapachy.
Pragnę wyrazić moją wdzięczność niebu,
Zwłaszcza gdy czyste i gdy każe słońcu
Podkreślać cieniem to, co jest ważne w krajobrazach.
A przecież mogłoby się uprzeć przy szarości
I gromadzić chmury, na nowych dni czterdzieści,
Bo wiele jest ku temu powodów.
Pragnę wyrazić mój podziw dla dwu motyli. Są to:
Paź Królowej, Papilio Machaon, i Rusałka Admirał,
Pyrameis Atalanta.
Paź jest z orszaku Królowej Mab
I obaj są wysłannikami z kraju mojego dzieciństwa.
Pragnę wyrazić moją wdzięczność nocy,
Że, jeśli tylko może, na niebie rozsiewa gwiazdy,
Bez których byłoby nam smutno.
Dziękuję drzewom, kwiatom, niebu, słońcu, motylom,
Że z nieomylną regularnością, dokładnością, troską
Wykonują swoje obowiązki.
Tak niemądrze, nie chcąc nic w zamian.
Antoni Słonimski
Maria Pawlikowska- Jasnorzewska - Wagi
Nierówne wagi - nierówność trwa -
Przeważa zło
Przeważa zło
Nie o renesans na gruzach strat,
W blasku, jakiego ziemia nie pamięta -
Lecz choć o to prawo nad prawem,
Tyleż groźne, co i łaskawe -
O dawną równowagę i dobra, i zła,
Prosimy cię, niebo krwawe,
Prosimy cię, ero nasza niepojęta!
Maria Pawlikowska- Jasnorzewska
piątek, 22 kwietnia 2022
William Szekspir - Sonet VIII i Sonet LXVI
Sonet VIII
Wsłuchana toniesz w rozterce okrutnej
.
![]() |
Pablo Picasso - stary gitarzysta |
Czemu ty kochasz wszystko, co jest smutne,
Czemu z radością witasz ból szalony?Gdzież utajona przyczyna tej męki?
Czy nie dlatego serce smutkiem strute,
Że harmonijnie zespolone dźwięki
Dla samotności twojej brzmią wyrzutem?
Słuchaj, jak struny, w jeden akord zgodny
Łącząc się, pięknie, melodyjnie grają.
Jak gdyby matka, ojciec i syn młody
O swej szczęśliwej jedności śpiewają.
Mówi nam zgodna owych strun muzyka,
Że równa śmierci droga samotnika.
przełożył Włodzimierz Słobodnik
Sonet LXVI
czwartek, 21 kwietnia 2022
Stanisław Baliński - OKNO WSPOMNIEŃ cd.
Stanisław Baliński :
Kołysanka dla zmarłej matki
Czas
idzie. A noc – za nim. Po piętach mu depce.
Deszcz pada. Po chodniku, rzekłbyś, że ktoś drepce,
Że krąży koło domu, zawraca, przystaje.
Deszcz pada teraz pewno i nad moim krajem,
Nad śpiewnym, nowogródzkim, gdzie drogi w mgłach
mokną.
W tej chwili się otwiera jakichś marzeń okno
I w oknie oświetlonym staje pani blada,
Wyglądając uważnie, czy deszcz już nie pada.
Przestał właśnie. Drżą jeszcze krople na trawniku,
Ale już widać gwiazdy i czuć woń gwoździków.
Patrzę z głębi ogrodu z przechyloną głową
Na ten dom, na ten ogród, na tę noc lipcową.
Gdym ja ujrzał świat.” Boże, jak te lata lecą,
Zdmuchując po kolei gwiazdy, co nam świecą.
Widzę, jak owa pani na palcach się wspina,
Pokazując dwóm chłopcom, którzy stoją przy niej,
Jakąś gwiazdę zieloną, co nad domem płynie.
Zaraz… Ja sobie przecież ten dom przypominam,
I to okno, i panią w obłoku firanek…
To przecież moja matka. Chłopcy – ja i Janek.
Tak. Pamiętam
ten wieczór, kiedy nam śpiewała:
„O, gwiazdeczko, coś błyszczała,
z Jankiem.
„O tam. Wychylcie głowy. Widzicie? Nad gankiem!”
Patrzymy z bratem w górę. Wzrok nieba dotyka.
„O, śpiewaj, mamo, dalej!” – Ale gwiazda znika.
Wiersz Stanisława Balińskiego
przypomniał mi po tylu latach babcię, siedząca o zmroku przy oknie
- w czasie okupacji nie było prądu
i śpiewająca piosenkę „”O
gwiazdeczko cos błyszczała” oraz nas tzn. .mnie z bratem pięcio czy sześcioletnich - w nią wsłuchanych .
Śpiewała „Gwiazdeczkę „ coraz bardziej
drżącym, cichutkim głosem do późnej
starości na zmianę z „Wróć Jasieńku wróć z wojenki wróć”.
O gwiazdeczko, coś błyszczała,
Gdym ja ujrzał świat,
Czemuż to tak, gwiazdko mała,
Twój promyczek zbladł?
Jak w dziecinnych dniach,
Gdym na matki igrał łonie
W malowanych snach?
Po niebieskiem tle;
O gwiazdeczko moja mała,
Wiodłaś ty mnie źle.
Jam też chyżo żył,
I z żywota złotych kłosów
Wcześniem wieńce wił.
Pożółkł życia maj,
I zapały i rumieńce
I tych złudzeń kraj.
Łza pomroku ćmi.
Ach, bo blada nad mem czołem,
Ma gwiazdeczka tkwi.
W twym promyczku wznieć,
środa, 20 kwietnia 2022
Irit Amiel - "Mniej zmarli"
W 79 rocznicę wybuchu powstania w getcie żydowskim.
powstania odchodzącego powoli w niepamięć. .
Nie ma już Marka
Edelmana dowódcy powstania i wielu, wielu innych, a ci co pozostali zbliżają się
ku kresowi życia.
. :
W ubiegłym roku odeszła 89 letnia Irit Amiel często goszcząca w kolejnych rocznicach na zmianę z Haliną Birenbaum w moim blogu - izraelska poetka żydowskiego pochodzenie zabierając z sobą na zawsze wspomnienia dramatycznych przeżyć z czasów Zagłady.
Jeden z jej ostatnich wierszy :
Mniej zmarli
Dopóki jeszcze jestem tu, jesteście mniej zmarłymi,
Lecz wkrótce zginiecie po raz wtóry i ostatni.
Moja śmierć wymaże was ostatecznie ze świata.
Na razie jeszcze wszyscy we mnie pulsujecie,
Wytatuowani w mej pamięci, wyżłobieni w moich żyłach
Lecz wkrótce zabiorę was ze sobą do Hadesu
W ten ostatni mrok i nie będzie już zmartwychwstania.
Zabiorę ze sobą wszystkie imiona i stare piosenki,
Wszystkie twarze, uśmiechy, rozpacz, trwogi i łzy.
Wszystkie maski, tysiące wspomnień i tęsknoty,
Wszystkie ucieczki, poniżenia i spóźnione powroty.
Do mego grobu zabiorę was wszystkich
i będziemy tam
Bardziej zmarli, my ofiary i ocaleńcy
tego gorzkiego
Jak piołun dwudziestego wieku
i może wreszcie dotrzemy
Do "Ciszy i przystani "Żydzi śpiewający, Żydzi obłąkani"
poniedziałek, 18 kwietnia 2022
Stanisław Baliński - Okno wspomnień
Stanisław Baliński ( ur. 1898 ). - przedwojenny dyplomata - poeta, eseista, jeden z pierwszych Skamandrytów. Po 17 września 1939 r wyemigrował z Polski . Zmarł na emigracji, w Londynie w 1984r.
OKNO WSPOMNIEŃ