Kiedy myślę o moich latach, które odeszły
I nie wrócą nigdy już
I o ludziach, którzy na drugą stronę przeszli
A nadal są tuż, tuż
I tak wiele się stało
I nie stało się nic
Milion twarzy i zdarzeń
I to wszystko zaledwie szkic
Życie to krótki sen
Kiedy patrzę na moje dzieci, które niebawem
Pójdą sobie w świat
Toż to całkiem niedawno było, kiedy ledwie chodził
Jeden z drugim skrzat
Matki mojej siwizna
Jak dobrze, że jeszcze tu jest
Ojciec mój i ojczyzna
I gest, i szelest, i cisza
Życie to krótki sen
Tej nuty sentymentalnej
Ja się nie wstydzę
Piękna jest, piękna na wieki
Ja to wiem i ja to widzę
Póki wiosna przychodzi, odchodzi i wraca
To wystarczy mi
Póki każdy wysiłek w miłość się obraca
Sen na jawie mi się śni
Nasze myśli podniebne
Niech szybują wśród chwil
Słowa już niepotrzebne
tylko gest, cisza i ty
Życie to krótki sen
Życie to krótki sen
Życie to piękny sen
Życie to krótki sen.
Nie widzę autora. To Twój wiersz, Donko, prawda?...
OdpowiedzUsuńZaskakujesz. "Słowa już niepotrzebne"...Podobnie czuję te chwile, gdy zostaje się z własnymi myślami.
Nie... Matyldo to nie ja jestem autorem, ale potrzebowałam dziś od rana po kilku telefonach przyjaciół posłuchać " o snu życia" i podumać.
OdpowiedzUsuńOpanował mnie bardzo refleksyjny nastrój.....dni wspomnień.
Ściskam Cie mocno.
Nie wiem, dlaczego nie zauważyłam tytułu i autora... zaćmienie jakieś!;(
UsuńPrzytulam, pozdrawiam.💕
Piękne strofy, na ten czas i na każdy, zwłaszcza gdy bliscy i znajomi odchodzą...
OdpowiedzUsuńMatyldo, nie rób sobie wyrzutów, to ja zawiniłam i je błyskawicznie dodałam.
OdpowiedzUsuńPrzykro mi, ale nie wiem czy nie wróciłam tylko na chwilę????
OdpowiedzUsuń