Bywa, że doznana przysługa, pomoc, lub nawet poświęcenie są tak wielkiej wagi, że uczucie wdzięczności zaczyna nas przerastać, pytamy się "a Ty co?" To pytanie chodzi za nami, stopniowo niezamierzenie unikamy osoby, której tak wiele zawdzięczamy. Rodzi się w nas do niej niechęć. I może się kończyć niewdzięcznością.
Dla mnie zabrzmiało to strasznie /choć niestety prawdziwie.../
OdpowiedzUsuńNie bardzo rozumiem to przesłanie...
OdpowiedzUsuńBywa, że doznana przysługa, pomoc, lub nawet poświęcenie są tak wielkiej wagi, że uczucie wdzięczności zaczyna nas przerastać, pytamy się "a Ty co?"
OdpowiedzUsuńTo pytanie chodzi za nami, stopniowo niezamierzenie unikamy osoby, której tak wiele zawdzięczamy. Rodzi się w nas do niej niechęć. I może się kończyć niewdzięcznością.