Dla miłośników poezji szukających w Świecie Poezji piękna rozjaśniającego życie i schronienia, gdy czują się zagubieni.
Strony
▼
niedziela, 25 lipca 2021
Jarosław Iwaszkiewicz - Stary poeta
Poeta mówi: Żono! Widzisz te dwie
muchy na parapecie okna zabite muchozolem Tyleż one znaczą we
wszechświecie co nasze martwe ukochane
psy co leżą tu pod kamieniem Pamiętasz ten wyraz Tropka gdy mu się coś mówiło a on nie rozumiał marszczył czoło skupiał
się i nie rozumiał Bo był zwierzątkiem
My też nie rozumiemy Patrz mówią do nas obłoki zorze gwiazdy wiatry a my nie rozumiemy Mówią do nas przestrzenie niebieskie mówią drzewa rozwijające
się mówią kwiaty rosną i mówią a my nie rozumiemy I tak już będzie Będziemy we wszechświecie jak te dwie martwe muchy jak te dwa zdechłe psy jak dwie nicości One też kochały i chciały zrozumieć II Poeta mówi: Żono! Nie odchodź Zostań chwilę ze mną Chcę być sam A kiedy ty odejdziesz Zaraz przyjdą tacy: Tuwim przyjdzie z gałęzią wielkich jabłek jak ta co zabrał z naszego srebrnego wesela Czesław zaraz przyjdzie taki młodziutki jak wtedy kiedy przyjechał z Wilna ze słowami: ubóstwiam pana na ustach Tolek przyjdzie taki jak w Aidzie kiedy opowiadał bajki
Marysi przyjdzie Olek z papugą motyl przyleci co kiedyś wleciał do
naszej sypialni wielki i osobliwy Tak się zaludni Dookoła Nie odchodź bądź przy mnie Bo chcę być sam sam taki zupełnie sam III Poeta mówi: Żono: Byliśmy kiedyś młodzi widzieliśmy ocean w Skagen i Barcelonę i Matterhorn i Dent du
Midi mieliśmy przyjaciół gadaliśmy z Lechoniem z Witkacym z Sartre’em zachłystywaliśmy się
Proustem czytaliśmy Jądro Ciemności Annę Kareninę Popioły Teraz jesteśmy starzy jesteśmy sami Kłócimy się szukamy ciągle pogubionych książek Chustek zapałek okularów A kiedy będziemy przed
Panem Nicości już zaraz nic to nie będzie znaczyło że byliśmy piękni że tańczyliśmy na
chłopskich weselach i na królewskich pokojach i nikt nas nie zapyta o nasze muchy nasze psy nasze pogubione książki chustki do nosa i okulary
autor fotografii: Tadeusz Rolke data: 1963
miejsce: Stawisko (Podkowa Leśna)
Dużo czytałam o poecie, jego żonie Annie, Stawisku i zamieściłam ten wiersz z sympatii do lwaszkiewicza, która u mnie przeważyła nad podskórną do niego niechęcią,znajomoscia jego życia, błędów, przy jednoczesnej jakby rehabilitacji w czasie okupacji gdy w Stawisku znalajdpwali schronienienie uchodźcy i uciekinierzy z powstania bez względu na ich pochodzenie i przynależność do różnych organizacji Przechowywał też Żydów. Smutny wiersz, smutna starość. Ale to wiersz bez pointy.
Zaparłam się, że nie będę komentować Iwaszkiewicza, bo za nim nie przepadam, ale widzę, że jakaś poważniejsza awaria?.... Mam nadzieję, że będzie szybka naprawa. Serdeczności podsyłam.:)
Awaria nie była taka poważna. Udało się dość szybko naprawić, choć nie obyło się oczywiście bez wcale nie takiego małego wydatku..
Matyldo ja tez mam mieszane uczucia w stos. do Iwaszkiewicza,, ale swoim jednym z ostatnich, bardzo smutnych wierszy poruszył mnie. Właściwie to nie był wiersz tylko zwierzenie - samotność w starości dwojga mimo wszystko bliskich sobie ludzi..
Anonimowy. Igo załączam zgodnie a Twoim życzeniem wiersz Dębskiego o matce/ jeśli pozwolisz przejdziemy na Ty bo w internecie zwracamy się do siebie bez formy pani, pan. / Skoro tak lubisz tego poetę, postaram się by nie był to jego wiersz ostatni. Pozdrawiam
Cześć donka, nie wiem, czy wiersz jest bez puenty. Raczej nie jest to sprawa najważniejsza, żeby w wierszu puenta była, ale tutaj chyba się pojawia. Stary poeta natrętnie wraca do obrazu przedmiotów, much i psów, pojawiają się kilkakrotnie w całym poemacie i w ostatniej strofie szczególnie podkreśla ich przynależność do małżeństwa, pisze „nasze”. Bo to 1. atrybuty kochanków, jak w pieśni nad pieśniami 2. nośniki pamięci 3. przeciwieństwa nicości i 4. rzeczy w obliczu śmierci nieznaczące, jak my, pamięć, wspomnienia i miłość - czyli wszystko, o czym pisze wcześniej i do czego utraty próbuje siebie (bo zwrot do żony jest chyba tylko przykrywką?) przygotować.
Oponko007 - ja myślę, że on wewnętrznie jest przygotowany na bliską utratę wszystkiego co kochał. Masz rację, że nie musi kierować swych słów do żony....ale poeci lubią mówić do kogoś.... niekoniecznie musi to być ktoś bliski. Choć np. Miłosz wierszem "Pożegnanie" żegna się z synem by trochę inaczej ale podobnie stwierdzić to samo co Iwaszkiewicz.
(...)Synu mój, wierzaj mi, nie zostaje nic. Tylko trud męskiego wieku, Bruzda losu na dłoni. Tylko trud, Nic więcej.(...)
Pozdrawiam serdecznie... i zapraszam.... miło się z Tobą rozmawia, w przeciwieństwie do Ciebie rzadko rozkładam wiersze na czynniki pierwsze. Często zamieszczam w blogu wybrane wiersze tylko dla siebie.... wystarczy nieraz jedno zdanie by trafiło we mnie lub do mnie.
No tak, z jednej strony wszystko to marność, ale z drugiej, co nam czynić? czekać tylko na śmierć? Nie zgadzam się!
OdpowiedzUsuńTak zdychaj
UsuńDużo czytałam o poecie, jego żonie Annie, Stawisku i zamieściłam ten wiersz z sympatii do lwaszkiewicza, która u mnie przeważyła nad podskórną do niego niechęcią,znajomoscia jego życia, błędów, przy jednoczesnej jakby rehabilitacji w czasie okupacji gdy w Stawisku znalajdpwali schronienienie uchodźcy i uciekinierzy z powstania bez względu na ich pochodzenie i przynależność do różnych organizacji
OdpowiedzUsuńPrzechowywał też Żydów. Smutny wiersz, smutna starość. Ale to wiersz bez pointy.
Piszę ze Smartfona. Komputer wyłączony bo burza więc przepraszam za jakieś ewentualne błędy
OdpowiedzUsuńNie oceniajmy poety przez jego wiersze,
OdpowiedzUsuńAle wiersze przez jego życie.
Bo nie wszystko jest w nich zapisane.
Iga z Warszawy
W komputerze spaliła się jakaś bateryjka przez burzę.
OdpowiedzUsuńDębski Pani Igo musi poczekać najwcześniej do jutra.
OdpowiedzUsuńZaparłam się, że nie będę komentować Iwaszkiewicza, bo za nim nie przepadam, ale widzę, że jakaś poważniejsza awaria?....
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że będzie szybka naprawa.
Serdeczności podsyłam.:)
Awaria nie była taka poważna. Udało się dość szybko naprawić, choć nie obyło się oczywiście bez wcale nie takiego małego wydatku..
OdpowiedzUsuńMatyldo ja tez mam mieszane uczucia w stos. do Iwaszkiewicza,, ale swoim jednym z ostatnich, bardzo smutnych wierszy poruszył mnie. Właściwie to nie był wiersz tylko zwierzenie - samotność w starości dwojga mimo wszystko bliskich sobie ludzi..
.
Anonimowy.
OdpowiedzUsuńIgo załączam zgodnie a Twoim życzeniem wiersz Dębskiego o matce/ jeśli pozwolisz przejdziemy na Ty bo w internecie zwracamy się do siebie bez formy pani, pan. /
Skoro tak lubisz tego poetę, postaram się by nie był to jego wiersz ostatni.
Pozdrawiam
Cześć donka, nie wiem, czy wiersz jest bez puenty. Raczej nie jest to sprawa najważniejsza, żeby w wierszu puenta była, ale tutaj chyba się pojawia. Stary poeta natrętnie wraca do obrazu przedmiotów, much i psów, pojawiają się kilkakrotnie w całym poemacie i w ostatniej strofie szczególnie podkreśla ich przynależność do małżeństwa, pisze „nasze”. Bo to 1. atrybuty kochanków, jak w pieśni nad pieśniami 2. nośniki pamięci 3. przeciwieństwa nicości i 4. rzeczy w obliczu śmierci nieznaczące, jak my, pamięć, wspomnienia i miłość - czyli wszystko, o czym pisze wcześniej i do czego utraty próbuje siebie (bo zwrot do żony jest chyba tylko przykrywką?) przygotować.
OdpowiedzUsuńOponko007 - ja myślę, że on wewnętrznie jest przygotowany na bliską utratę wszystkiego co kochał. Masz rację, że nie musi kierować swych słów do żony....ale poeci lubią mówić do kogoś.... niekoniecznie musi to być ktoś bliski. Choć np. Miłosz wierszem "Pożegnanie" żegna się z synem by trochę inaczej ale podobnie stwierdzić to samo co Iwaszkiewicz.
OdpowiedzUsuń(...)Synu mój, wierzaj mi, nie zostaje nic.
Tylko trud męskiego wieku,
Bruzda losu na dłoni.
Tylko trud,
Nic więcej.(...)
Pozdrawiam serdecznie... i zapraszam.... miło się z Tobą rozmawia, w przeciwieństwie do Ciebie rzadko rozkładam wiersze na czynniki pierwsze.
Często zamieszczam w blogu wybrane wiersze tylko dla siebie.... wystarczy nieraz jedno zdanie by trafiło we mnie lub do mnie.
To wielki poeta - ale na wielkość czyli prawdę bez ozdobników musiał poczekać - przyszła na starość… Mapę pogody mam na połce
OdpowiedzUsuń