![]() |
Peter Paul Rubens - Cain I Abel |
mordowali się
mordują
i mordować będą
kainowe plemię
zaludnili ziemię
skazili wody
zaśmiecili kosmos
kaci dla wszystkich
stworzeń
urządzają bez przerwy
rzeź niewiniątek
piją ropę
modlą się do
złotego cielca
którego padlina
zatruwa miłość
wiarę i nadzieję
Człowiek- to nie zawsze brzmi dumnie...:((
OdpowiedzUsuńJakoś obie pesymistycznie zaczęłyśmy tydzień, ale cóż, życie ...
OdpowiedzUsuńJotko zajrzałam więc do Twojego bloga.... później może napiszę w nim kilka słów. Masz rację - nasze posty to sam pesymizm. Twój - to zaraz napływające wspomnienia cierpień ukochanej osoby. A mój jest wyrazem buntu i bezsilności. W dodatku też bezradności wobec dziejącej rzeczywistości tu i teraz. W domu, kraju, świecie.. Gdyby to można było wszystkie smutki i smuteczki zamknąć w jakimś naczyniu i przykryć szczelnie pokrywką, by się nigdy stamtąd nie wydostały.
OdpowiedzUsuńWidzę to nawet w wyobraźni - chowam i zamykam.
Miłego tygodnia. .
Masz rację nie brzmi dumnie.... chwilami nie chce się wierzyć w zło, które jest naszym dziełem. Wczoraj skończyłam czytać książkę Obertyńskiej " W domu niewoli" - autorki maturalnego wiersza "Strych". Długo pozostaną mi w pamięci opisywane przez nią dzieje więźniów z epoki stalinizmu, ale też i mieszkańców kraju rad.
OdpowiedzUsuńTą książkę powinno się przeczytać - młodzi i starzy. Młodzi by sobie uświadomili do czego mogą doprowadzić rządy autokratyczne, a my starsi by nie zapomnieć.
Jeśli jest w Twojej bibliotece wypożycz Matyldo koniecznie.... wiem.... mówimy sobie, że mamy już dość czytania o tych wojennych okropnościach, ale czytanie wspomnień takich ludzi jak Obertyńska należy się im. Oni je pisali dla nas, niekoniecznie ku przestrodze....wyrzucali z siebie cierpienie, jakiego doznali za niewinność.
Miłego poniedziałku... muszę kończyć, płatki mi stygną.
w komentarzu dla Jotki - ma być " wobec dziejącej się rzeczywistości"
OdpowiedzUsuń