Ja
dziki człowiek
boję się słów
zimnych ciężkich obojętnych
Boję się
cierpkich uśmiechów
przymrużeń oczu
wzruszeń ramion
Kiedy byłam dzieckiem
pisałam wiersze na strychu
żeby się nie śmiali
Godzinami rozmyślałam
jak wyleczyć chorą nogę
żaby siedzącej w rowie
Dziś jak wtedy
pragnę rąk które głaszczą
Słów ciepłych i miękkich
jak owcza wełna
Piękne wiersze wybierasz. Hilar- ukochana poetka mojej młodości. Czytałam, że nie miała szczęśliwego życia... Wrażliwym ludziom trudno się odnaleźć w naszym okrutnym świecie...
OdpowiedzUsuńMało wiem o Hilar....aż się dziwię, przeważnie interesuje mnie życie i losy znanych poetów i pisarzy. Muszę więc trochę o niej poczytać. Dziekuję.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Ja też wiele o niej nie wiem. Kiedyś trafiłam na jakiś artykuł i tyle. Urzekła mnie sposobem pokazywania uczuć...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Wiersz jakby o mnie, a nie znałam go wcale...
OdpowiedzUsuńJotko to wiersz o nas "wrażliwcach.."
OdpowiedzUsuń